Nowenna przed Zesłaniem Ducha Świętego dzień 8

8.    Charyzmat Żywego Kościoła,
czyli odkrycie Communio jako syntezy eklezjologii Vaticanum II

O Charyzmacie: COMMUNIO odkrycie, że to MY – to „ja” i Bóg, „ja” i mój brat i siostra w Panu, „ja” i moja parafia, „ja” i moi duszpasterze. Połączenie w jedną myśl i całość ciągłości relacji osobowej z Bogiem począwszy od swojej osoby przekładającej się na kolejna fragmenty naszego życia mają nam uświadomić naczynie połączone, które jest w stanie funkcjonować na ile to moja „ja” – przemienione jest w tych poszczególnych aspektach w „MY”.

Cel : COMMUNIO odkrycie, że to MY – to „ja” i Bóg, „ja” i mój brat i siostra w Panu, „ja” i moja parafia, „ja” i moi duszpasterze.

Świadectwo

  • Jak Pan Bóg pozwala mi odkrywać prawdę o mnie samym w świetle doświadczenia „życia w komunii” wspólnoty, co w moim życiu to zmieniło?
  • Jak doświadczenie formacji zmieniło moje podejście do życia we wspólnocie (communio), które aspekty mojego życia/podejścia zostały przemienione przez Pana Boga i jak to owocuje w życiu mojej wspólnoty?

Słowo Ojca Franciszka Blachnickiego

„wspólny mianownik, do którego można sprowadzić wszystkie inne określenia Kościoła zawarte w dokumentach soborowych, przejście od wizji Kościoła ujętego w kategoriach socjologiczno-prawnych, jako societas perfecta, do wizji Kościoła jako communio sanctorum; albo jak przejście od eklezjologii władzy (hierarchologii) do eklezjologii wspólnoty – komunii”. (F. Blachnicki, Eklezjologiczna dedukcja teologii pastoralnej)

Słowo Papieża Franciszka

Wspólnota, czyli koinonia, staje się zatem nowym rodzajem relacji między uczniami Pana. Chrześcijanie doświadczają nowego sposobu bycia ze sobą, postępowania. A jest to sposób typowo chrześcijański, tak iż poganie, patrząc na chrześcijan, mówili: „Patrzcie, jak się miłują!”. Miłość była normą. Ale nie miłość słowna, nie miłość udawana – miłość w uczynkach, pomaganie sobie jedni drugim, miłość konkretna, konkretność miłości. Więź z Chrystusem ustanawia więź między braćmi, która prowadzi także do wspólnoty dóbr materialnych i w niej się wyraża. Tak, ten sposób bycia razem, to miłowanie się w ten sposób dociera do kieszeni, prowadzi do pozbycia się nawet przeszkody pieniądza, żeby dać go innym, działając wbrew własnemu interesowi. Bycie członkami ciała Chrystusa czyni wierzących odpowiedzialnymi jedni za drugich. Bycie wierzącymi w Jezusa sprawia, że wszyscy jesteśmy odpowiedzialni jedni za drugich. „Popatrz, jaki tamten ma problem – mnie to nie obchodzi, to jego sprawa”. Nie, my chrześcijanie nie możemy powiedzieć: „Biedny człowiek, ma u siebie w domu problem, przeżywa tę trudność w rodzinie”. Ale powinienem się modlić, biorę tę osobę ze sobą, nie jestem obojętny. To znaczy być chrześcijaninem. Dlatego mocni wspierają słabych (por. Rz 15, 1) i nikt nie zaznaje niedostatku, który poniża i oszpeca godność człowieka, bowiem oni żyją tą wspólnotą – mają jedno serce. Miłują się. To jest znak – miłość konkretna.

W istocie brak szczerości w dzieleniu się albo brak szczerości w miłości oznacza pielęgnowanie obłudy, oddalanie się od prawdy, stawanie się egoistami, gaszenie ognia komunii i wydanie się na chłód śmierci wewnętrznej. Kto postępuje w ten sposób, przebywa w Kościele jak turysta. W Kościele jest bardzo wielu turystów, którzy są zawsze przejściowo, a nigdy nie wchodzą do Kościoła – to jest turystyka duchowa, która powoduje, iż uważają się za chrześcijan, tymczasem są tylko turystami zwiedzającymi katakumby. Nie, nie powinniśmy być turystami w Kościele, ale braćmi jedni drugich. Życie nastawione jedynie na czerpanie korzyści i zysk z sytuacji, kosztem innych, nieuchronnie powoduje śmierć wewnętrzną. A jakże wielu ludzi mówi, że są blisko Kościoła, przyjaciółmi księży, biskupów, podczas gdy zabiegają tylko o własne interesy. To są hipokryzje, niszczące Kościół!

Oby Pan – proszę o to dla nas wszystkich – wylał na nas swojego Ducha czułości, który pokonuje wszelką obłudę i włącza w obieg tę prawdę, która karmi chrześcijańską solidarność, która, daleka od bycia działalnością opieki społecznej, jest nieodzownym wyrazem natury Kościoła, niezwykle czułej matki wszystkich, zwłaszcza najuboższych. (Papież Franciszek, audiencja generalna 21.08.2019]

Słowo Boże

Trwali oni w nauce Apostołów i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwach.  Bojaźń ogarniała każdego, gdyż Apostołowie czynili wiele znaków i cudów.  Ci wszyscy, którzy uwierzyli, przebywali razem i wszystko mieli wspólne.  Sprzedawali majątki i dobra i rozdzielali je każdemu według potrzeby.  Codziennie trwali jednomyślnie w świątyni, a łamiąc chleb po domach, spożywali posiłek w radości i prostocie serca.  Wielbili Boga, a cały lud odnosił się do nich życzliwie. Pan zaś przymnażał im codziennie tych, którzy dostępowali zbawienia. (Dz. 2 42-47)

Propozycja pytań do indywidualnego rozważenia.

  • Co dla mnie, w moim życiu na dziś znaczą odczytane słowa z Dziejów Apostolskich?
  • Czego potrzebujemy jako parafia do wzmocnienia doświadczenia życia w communio, wspólnocie dojrzałej? Czego mi brakuje do takiego doświadczenia?

Modlitwa:

Litania  do Ducha  Świętego litania