Wspólne kolędowanie

Święto Świętej rodziny to dla nas wyjątkowy czas. Wiele lat temu, właśnie w ten dzień, oświadczył mi się mój mąż. Święta rodzina jest z nami od początku, czujemy ich opiekę i prowadzenie. 

Niemalże od początku naszej wspólnej drogi towarzyszy nam też Domowy Kościół. Dlatego wspólna Msza Święta rodzin Domowego Kościoła naszego rejonu, w święto Świętej Rodziny, była dla nas pięknym darem. Modliliśmy się za nas, za nasze dzieci i za inne małżeństwa Domowego Kościoła. Przyglądaliśmy się łagodności serca Maryi, jej pokorze i zaufaniu Bogu w przepięknym fiat. Kapłan opowiadał o św. Józefie, jego posłuszeństwo, oddanie i współpraca z Boża łaska są dla nas wzorem. 

Tradycyjnie po Mszy Świętej mieliśmy chwile spotkania z Panem Jezusem w Najświętszym Sakramencie. Adorowaliśmy Pana przyglądając się jego Matce. Czy Ja kochamy? Czy pragniemy Jej w naszym życiu? Czy oddajemy Jej cześć? I czy w końcu jesteśmy Jej posłuszni? Droga, na której Ona jest przewodniczką zaprowadzi nas do Jej Syna. 

Wspólne kolędowanie przy żłóbku Jezusowym na zakończenie spotkania było pięknym zamknięciem naszej wspólnej modlitwy. W naszych sercach wciąż trwała radość z narodzenia Pana, którą wyraziliśmy wspólnym śpiewem.

Kamila 

Naśladować Chrystusa to kochać jak Chrystus

W piątek, 25 listopada, po raz kolejny spotkaliśmy się na rejonowej Mszy Świętej. Wraz z małżeństwami z naszej wspólnoty, oraz dziećmi które nam towarzyszyły, stanęliśmy przed Panem Jezusem, w dziękczynieniu, jednocząc się z Nim i wspólnotą. Eucharystię sprawował ksiądz Marek Nowak, który u progu zbliżającego się adwentu, przypomniał nam o naszym pierwszym i podstawowym powołaniu – powołaniu do miłości. Rodziny powołane są do bycia ekspertami w miłości, okazywaniu jej współmałżonkom i dzieciom, ale także innym których Pan Bóg stawia na naszej drodze. Takimi chce nas widzieć nasz Stwórca. Kapłan w homilii przypomniał, ze Miłość to zadanie. Trzeba pracować, żeby ją rozwinąć. Kto nie wkłada wysiłku, nie buduje miłości, przestaje kochać. Kochając i okazując miłość stajemy się świadectwem, a nasze życie coraz mocniej staje się życiem w Nim.

Po Mszy Świętej mieliśmy krótką chwile na modlitwę przed Najświętszym Sakramentem. Z naszych ust i serc popłynęło dziękczynienie, prośba i uwielbienie. Jak zawsze towarzyszył nam piękny śpiew diakonii muzycznej. W trwaniu przed Panem Jezusem towarzyszyła nam Jego Matka. Przepiękna figura Matki Bożej Fatimskiej spoglądająca na nas z ołtarza przypominała, że Ona jest z nami, i że wspiera nasze wysiłki. Maryja, która w sposób doskonały wykonała Boże wezwanie do miłości.

Nie ma miłości bez radości z bycia razem. Po zakończonej modlitwie ciężko było nam było rozstać się i wrócić do domów, za to słychać było dużo śmiechu, rozmów i żartów.

Kamila